Tak "na szybko" wstawiam trochę zdjęć, a wrażenia z urlopu dopiszę w wolnej chwili....
Nareszcie....
Znalazłam trochę czasu, więc ze sporym opóźnieniem, ale uzupełniam post.
Nasz urlop trwał całe pięć dni. Pogoda "w kratkę", choć z przewagą słońca. Z tych pięciu dni dwa z przelotnymi opadami - pozostałe słoneczne.
Każdą wolną chwilę spędzaliśmy na plaży. Janek zdziwiony wysokimi falami z dużą dozą ostrożności podchodził do brzegu. Stanowczo wolał bawić się z mamą w piasku. Chcąc nie chcąc mama miała okazje poczuć się jak za dawnych dobrych czasów budując zamki, tory wyścigowe i ogromne zjeżdżalnie wodne.
Ze względu na brak cywilizacyjnych zdobyczy wieczory upłynęły na grze w pamięć, układaniu puzzli spacerach z Łatką i czytaniu bajek.
Jednym słowem - WYPOCZĘLIŚMY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz