piątek, 27 lipca 2012

Popołudnie nad jeziorem

       Od jeziora dzieli nas niecały kilometr, a podczas tegorocznych wakacji nie mieliśmy czasu się wykąpać.
Dopiero wczoraj, za namowom wujka Marcina, Janek miał okazję pobawić się w Jeziorze Wdzydzkim.
Zziębniętego nie mogliśmy z wody wyciągnąć, a jak już się udało to zaraz kombinował jak tam wrócić...



 Najpierw zabawy w wodzie





 Zziębnięty Jan



 A potem już się tylko suszyliśmy





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz