Dopiero wczoraj, za namowom wujka Marcina, Janek miał okazję pobawić się w Jeziorze Wdzydzkim.
Zziębniętego nie mogliśmy z wody wyciągnąć, a jak już się udało to zaraz kombinował jak tam wrócić...
Najpierw zabawy w wodzie
Zziębnięty Jan
A potem już się tylko suszyliśmy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz