wtorek, 10 lipca 2012

Po przeprowadzce


                Oj, dawno nic nie pisaliśmy. A wszystko z powodu przeprowadzki….
                Na szczęście jesteśmy już prawie całkowicie rozpakowani i urządzeni.
                Janek szleje na świeżym powietrzu razem z psami… i rodzicami. Całe dnie biega na boso. Gdyby nie sprzeciw mamy, nawet do lasu chodziłby bez butów.
                Co do samopoczucia Symia, to jak na nasze nie-fachowe oko jest dobrze, no ale wszystko rozsądzi się w najbliższy czwartek – jedziemy na kontrolę do Łodzi.
                Może to przez przeprowadzkę, a może przez takie zwyczajne, codzienne zaganianie nie zauważyliśmy, kiedy nasz synek tak wyrósł, „zmądrzał” i rozwinął się… 

                W związku z długim okresem nieobecności blogowej dzisiaj taki mały „Misz-masz”. Poniżej wstawiam rysunki naszej rodzinki w wykonaniu Janka oraz krótki występ artystyczny również w wykonaniu Bąbla …. 





                
                Buziaki dla babci Haliny, która nauczyła Jasia tej piosenki 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz