Tak jak w temacie postu, ostatni miesiąc w roku mija nam pod znakiem permanentnego przeziębienia. Jak już było kilka dni spokoju i już, już prawie Jaś wyzdrowiał ... ponownie coś się do niego "przyczepiało".
Koniec końców skończyło się na antybiotyku i siedzeniu w święta w domu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz