środa, 17 sierpnia 2011

Bez drenów

      Tak jak w tytule. Od wczoraj od godziny 16.30 Jaśko nie ma drenów!!!!
Dzisiaj po południu odłączyli mu somatostatynę, więc jest "wolny" - bez dodatkowych kabli i rurek.

Dostał skrzydeł.

      Próbuje biegać po oddziale, wszystko chce robić na raz: gra w piłkę, wozi Munię w wózku, buduje roboty i samoloty z klocków, a pod wieczór rozdawał ciociom na oddziale wymyslone cukierki i kupował dla wszystkich lody. Nawet zorganizował swoje urodziny z wymyślonym tortem i wymyślonymi prezentami.
Po prostu brak słów, aby opisać, jak bardzo Janek odzyskuje równowage psychiczną.
Powolutku nasz Smyk do nas wraca :)

Jutro mamy mieć jeszcze holtera, aby sprawdzić skąd częstoskurcze. Jak wszystko pójdzie dobrze to czeka nas również echo serca.

Z miłych niespodzianek, jakie nam się dzisiaj przydarzyły to odwiedziny naszej pani kardiolog. Wróciła z urlopu i przyszła zobaczyć Janka. Uśmiała się z jego zarośniętej fryzuru i powiedziała, że wygląda naprawdę dobrze :))

Pochwaliłam się tak dużą liczba spraw, że teraz pozostaje zaciskać kciuki, aby nie było już niespodzianek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz