Jaś drenuje coraz mniej, siusia coraz wiecej. Mimo wszystko jesteśmy umiarkowanymi optymistami. W piątek zdażyłam sie pochwalić, a wieczorem Janek miał czestoskurcz. Na szczęście na razie nic się nie dzieje i mam nadzieję, że tak zostanie.
Od kiedy nie dostaje Klexsane jest dużo spokojniejszy i nie wygania "cioć" z pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz