Zgodnie z planem odwiozłam Janka na blok o 9.00 rano.
Zabieg zakończył się ok.11.00. W trakcie zabiegu oprócz fenestracji konieczne okazało się również wstawienie shunt'a w tętnicę płucną. Ku naszej radości wszystko przebieglo pomyślnie...
Ze względu na przepełnienie na POPie Smyk trafił na IT, tam powoli dochodził do siebie i tak o godz. 17.00 wrócił do sali na kardiologii. Janek umęczony, pokłuty, ale z saturacjami przekraczającymi 90% - na masce tlenowej nawet 96% !!!!
Pierwszy raz mieliśmy okazję zobaczyć naszego "różowego" Synka - bez sinych ust, policzków, rączek i nóżek - piękny widok!!!!
(uzupełniono 08.10)
Pierwszy raz mieliśmy okazję zobaczyć naszego "różowego" Synka - bez sinych ust, policzków, rączek i nóżek - piękny widok!!!!
(uzupełniono 08.10)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz