To już drugie urodzinki, które udało nam się spędzić w domu...
Czas biegnie niepostrzeżenie.
Nie zorientowaliśmy się kiedy minęło pięć lat od chwili narodzin Jasia. W ciągu tych kilku lat udało się przeprowadzić wszystkie trzy etapy planowanego leczenia, łącznie z zamknięciem fenestracji...
Działo się dużo...
Mamy nadzieję, że kolejne lata będą dla Janka i dla nas "zwykła codziennością", której dotychczas tak bardzo nam brakowało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz