czwartek, 21 lipca 2011

Kolejny dzień na poopie

       Od wczoraj z Jankiem troszkę gorzej. Zaczęły się zbierać płyny w opłucnej. W zasadzie to komplikacja jakiej powinniśmy się spodziewać, ale mieliśmy nadzieję, że nas ona ominie.
      Po południu byliśmy na rozmowie z anestezjologiem, który poinformował, że oprócz płynów zbierajacych się w płucach, Jaś ma we fragmencie lewego płuca niedodmę. Część jego płuca po prostu się zapadła i nie pracuje. 
      Saturacje na maseczce od wczorajszego popołudnia wahają się od 65 do 55% . Widać jak bardzo się męczy, a przez duszność i kiepskie samopoczucie jest nerwowy.

     Opiekę nad Jaśkiem dzisiejszej nocy sprawowała wspaniała pani Asia. Już od początku dyżuru skakała wokół Janka, aby choć troszkę podniosły mu się parametry.
      Wychodząc wczoraj od niego wiedzieliśmy, że jeśli będą dalsze spadki saturacji mogą Jaśka ponownie podłączyć pod respirator. Z taka myśla poszłam zobaczyć go dziś rano.
      Gdy weszłam na salę okazało się, że Jaśko nadal jest na własnym oddechu i choć parametry nie są rewelacyjne Skarbek walczy bardzo dzielnie.

Kolejny raz moge wejść do Jana ok. 16 - pozostaje mi czekać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz