Właśnie wróciliśmy od Janka z sali pooperacyjnej. Cały czas jest na własnym oddechu, na maseczce. Lekarze powoli próbują go wybudzać ze śpiączki.
Rozmawialiśmy z anestezjologiem, martwią ich tylko niskie saturacje.
Nasz Skarbek wyglada ślicznie ;)
Chciałoby się go przytuli i cmoknąć, a możemy tylko stać przy jego nóżkach i patrzeć na Urwiska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz