W piatek operacji nie było, dwójka dzieci na POPie się załamała i Jasia zabieg odwołano...
Niestety zanim dowiedzieliśmy się o odroczonej operacji, Jasko zdążył kolejny raz doświadczyć kłucia, lewatywy i nieprzyjemnego działania Dormicum.
Następny termin juz jutro, nie wiemy tylko, którzy z kolei idziemy do zabiegu...
Mam nadzieję, że jutrzejsze przygotowania nie bedą bezsensowne...
Mój Skarbek przez cały weekend bawił się z Kacperkiem i Kamilem - kolegami HLHS-ikami
Jak tylko bedę miała możliwość wstawię zdjęcia z seansów kinowych oraz placu zabaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz